Mloda Mamma

Mloda Mamma

czwartek, 4 grudnia 2014

cesarka i po cesarce oraz dowcipny anestezjolog

15.11.2014
Od samego rana stres ogromny. Mój J już od 7 rano był u mnie bo tak zawsze mnie zabierali na prowokację. Ale niestety musiałam czekać na obchód i dopiero o 8:30 wzięli mnie na blok porodowy. Okazało się, że nie pobrali mi krwi a jak dzwoniły położne z porodówki na patologie powiedziano im, że zostały moje próbki wysłane do laboratorium :) i jakie było zdziwienie jednej z nich jak powiedziałam, że krwi mi nie pobierano. Nie wiem jak się nazywała ale złota kobieta !! Cały czas  tłumaczyła co będzie  mi robić i mogliśmy pytać o wszystko. Mało takich położnych niestety... No ale założono mi cewnik, "wypiłam" kroplówkę co mnie pocieszyło troche bo głodna byłam okrutnie.. Przyszedl anestezjolog a ja już leżałam jak mnie bozia stworzyła na łóżku. Zapytał o wagę i jakże było jego zdziwnienie jak usłyszał 103kg :D spojrzał na mnie i powiedział, że sobie żartuję. A ja byłam jak najbardziej poważna i nogi telepały mi się chyba ze strachu także z drgawkami zabrano mnie na salę. Nie muszę mówić, że byłam przerażona ale myślałam że za pół godziny już będzie to wszystko za mną. Kiedy usiadłam na łóżku tam na sali anestezjolog powiedział " o rany no faktycznie nie było wcześniej tej wagi widać" .. tja ... czyżby próbowal zasugerować mi, że wyglądam jak słoń bądź hipopotam ?? Bo tak właśnie się poczułam. No ale jako że poziom stresu sięgał zenitu tak czekałam aż dostanę to znieczulenie .. oczywiście nie obyło się znowu bez komentarza anestezjologa .... i usłyszałam " czy zawsze muszą mi się takie trafiać ?" .. i był wyraźnie zdenerwowany bo nie mógl znaleźć odpowiedniego miejsca przez to że miałam trochę tłuszczyku. Swoją drogą przecież wiele ciężarnych jest otyłych także zdziwiło mnie trochę to co mówił...
i po znieczuleniu poszło szybko . Zaczęło mi się robić słabo i czułam, że serce bije bardzo powoli jakby się miało zatrzymać . Później zaczęła mi drętwieć buzia i ręce. Masakryczne uczucie. Kiedy myślałam że dopiero zabierają się za szukanie miejsca na cięcie poczułam szarpanie i nagle ujrzałam moją córcię. Z tego szoku aż nie uroniłam ani jednej łzy... a przecież co się dzidzia rodziła ja płakałam jak szalona. Później przystawili mi ją do buzi i nadal nie wierzyłam że to moje i że jestem już mamą :) ... jak to ? JUZ ? tak szybko ? ja chyba śnię ... Tata miał czekać przed salą ale nigdzie go nie było i śmiałam się że teraz ma córkę więc ja już go nie obchodzę i poszłam w odstawkę :D ale okazało się że trzymał ją na piersiach  i dlatego go nie było :) dobrze bo ja nie mogłam tego zrobić :( ale dali mi ją jak leżałam na sali... cudowne uczucie nie do opisania ....
Śmieszne uczucie było kiedy widziałam swoją nogę a jej absolutnie nie czułam :D najgorzej to jak schodziło gdzie telepało mną jak galaretą a później zaczął się ból... Wstanie na drugi dzień wydało mi się niemożliwe ale stanęłam na własnych nogach . Ból okrutny ale do WC trzeba było chodzić. Ani się śmiać ani kaszleć ... Droga do domu - KOSZMAR ... z oczu płynął wodospad łez... jazda 10 km/h i czułam każdą najmniejszą dziureczkę w ulicy..
Podsumowując stwierdziłam, że Lenka będzie jedynaczką :) chociaż może mi się pozmienia :)
Dodam jeszcze, że dzidzie wyjmowała moja lekarka prowadząca ciążę także to mnie ucieszyło i mimo wszystko było mi lżej na duszy  :)  a teraz lecę do mojej kruszyny bo się budzi :) 

9 komentarzy:

  1. Od razu na nast. dzień wypisali Cię do domu?
    Teraz też sobie mówię że nie chcę więcej dzieci, ale z pewnością z biegiem czasu się to zmieni. :)
    Buziaczki dla was obu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 dni bylam w szpitalu .. ale juz na szczescie jest coraz lepiej :) pozdrawiamy :*

      Usuń
    2. Najbardziej obawiam się właśnie szpitala i tego jak będę czuć się po cesarce.

      Usuń
    3. to tez zalezy od organizmu... ale mysle ze szczuplym osobom jest latwiej po cesarce bo nie musza tyle cielska dzwigac :) a szpital jak szpital ... nic przyjemnego ale tam czulam sie bezpiecznie...

      Usuń
  2. Gratulacje :) Ból po cesarce minie i wspomnienia złe też ;) Karmisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no juz powoli mija :) karmie ale dokarmiam butelką :(

      Usuń
  3. czyli szpital w sosnowcu wcale do takich przyjemnych nie należy ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ogolnie to sobie chwale :) jakbym miala wybierac to jeszcze raz bym tam rodzila :) tylko po cc droga z Sosnowca do Dąbrowy była długa i bolesna...

      Usuń
    2. Ja też wybrałabym jeszcze raz Sosnowiec niż D ;)

      Usuń