Mloda Mamma

Mloda Mamma

piątek, 16 stycznia 2015

wzruszający wpis .. rzeczy których mama nigdy ci nie powie


Znalezione w internecie ....

http://podaj.to/post/795,1,10-rzeczy-ktrych-mama-nigdy-ci-nie-powie.html

 10 rzeczy których mama nigdy ci nie powie

Mama. Osoba dzięki której jesteśmy na tym świecie. Która opiekowała się nami od samego początku. Do której zawsze wracaliśmy gdy działo się coś złego. Mama zawsze jest dla nas. Zawsze wysłucha. Pocieszy. Może czasem jest nadopiekuńcza. Ale zawsze wszystko co robi, robi z miłości. Przeczytaj te 10 rzeczy których nigdy nie usłyszysz od mamy. Ja mam łzy w oczach ze wzruszenia.

1. To przez ciebie tyle płakała... Płakała gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Płakała gdy cię urodziła. Płakała gdy pierwszy raz cię miała na rękach. Płakała ze szczęścia. Płakała z obawy. Płakała ze strachu. Płakała bo czuła twoje emocje. Czuła twój ból i twoją radość. I dzieliła się tymi uczuciami z tobą.

2. Chciała ten ostatni kawałek ciasta. Ale gdy zobaczyła ten wyraz na twojej twarzy gdy patrzyłeś swoimi wielkimi oczami, a końcem malutkiego języka oblizywałeś swoje usta, ona nie mogła go przecież zjeść. Wiedziała, że dużo więcej radości sprawi jej patrzenie na to jak twój mały brzuszek wypełnia się.

3. To bolało. Gdy ciągnąłeś jej włosy. Bolało. Gdy ściskałeś ją swoimi malutkimi paznokciami, których nie było możliwe obciąć. Bolało. Gdy gryzłeś ją podczas karmienia. To też bolało. Obiłeś jej żebra, gdy jeszcze byłeś w środku, dostało się też żołądkowi. Przez długie 9 miesięcy. Nie mówiąc już o bolesnych skurczach, które czuła gdy wychodziłeś na zewnątrz.

4. Zawsze się bała. Od momentu kiedy się począłeś robiła wszystko co w jej mocy by cię bronić. Gdy córka sąsiadów chciała cię potrzymać, ona chciała powiedzieć nie. Bała się, że tylko ona może zapewnić ci odpowiednią ochronę. Gdy robiłeś pierwsze kroki jej serce na chwilę stanęło. Gdy miałeś wrócić późno, ona zawsze czekała by zobaczyć, że dotarłeś do domu bezpiecznie. Za każdym razem gdy upadłeś, ona była gotowa cię podnieść. Gdy miałeś zły sen w środku nocy, ona była obok by zapewnić cię że nic złego ci się nie dzieje.

5. Ona wie że nie jest idealna. Jest swoim największym krytykiem. Zna każdą swoją skazę i czasem nienawidzi się za swoje wady. Jest najbardziej wymagająca od siebie, gdy chodzi o ciebie. Chce być idealną mamą. Nie chce popełnić ani jednego błędu. Ale ponieważ jest człowiekiem czasem popełnia błędy. Prawdopodobnie wciąż próbuje wybaczyć sobie za nie. Chciałaby z całego serca wrócić w czasie i poprawić pewne rzeczy, lecz to jest nie możliwe. Zrób więc coś miłego dla niej i zapamiętaj że wszystko co zrobiła jak najlepiej potrafiła.

6. Patrzyła na ciebie gdy spałeś. Były takie noce gdy do trzeciej nad ranem modliła się byś wreszcie zasnął. Ciężko było jej utrzymać otwarte oczy, a jednak ciągle śpiewała twoją ulubioną kołysankę na zmianę z proszeniem byś zasnął. Jednak gdy tylko ty zasypiałeś, ona kładła się obok, a całe jej zmęczenie znikało na chwilę. Siedząc obok łóżeczka patrzyła na twoją twarz, doświadczając wielkiej miłości.

7. Nosiła cię dużo dłużej niż 9 miesięcy. Potrzebowałeś tego. Ona też. Nauczyła się trzymać cię i sprzątać. Nauczyła się trzymać cię gdy jadła. Nauczyła się nawet trzymać cię i spać, bo czasem to był jedyny sposób by odpoczęła. Jej ręce były zmęczone. Jej plecy bolały. Ale i tak cię trzymała bo chciałeś być blisko niej. Przytulała cię, całowała, bawiła z tobą. Czułeś się przy niej bezpiecznie, szczęśliwy że jesteś w jej ramionach, więc trzymała cię tak długo jak to było potrzebne.

8. Za każdym razem gdy płakałeś jej serce pękało. Nie było dźwięku tak smutnego jak twój płacz, a widoku tak przerażającego jak strumień łez cieknących po twoim policzku. Robiła co tylko mogła byś przestał płakać, lecz gdy nie była w stanie jej serce rozpryskiwało się na milion części.

9. Byłeś na pierwszym miejscu. Czasem była głodna, brudna, niewyspana. Ona zawsze przedkładała twoje potrzeby ponad swoje. Cały dzień robiła wszystko by zaspokoić twoje potrzeby, a na koniec dnia nie miała już siły dla siebie. Następnego dnia robiła wszystko od nowa, dlatego że znaczysz dla niej tyle.

10. Zrobiłaby to wszystko jeszcze raz. Bycie mamą jest jednym z najcięższych zadań na świecie, jest to zadanie które doprowadza do limitów. Płaczesz, boli cię, próbujesz, odnosisz porażkę, pracujesz i uczysz się. Ale odczuwasz więcej radości niż myślisz że jest możliwe odczuwać i czujesz więcej miłości niż twoje serce może pomieścić. Pomimo bólu, niewyspania, zmęczenia i wczesnych poranków przez które twoja mama musiała przejść, ona zrobiłaby to jeszcze raz. Bo było warto. Pamiętaj więc by każdego Dnia Matki powiedzieć jej jak bardzo ją kochasz!


Wszystkie punkty są wzruszające ale jakoś 8 bardzo mnie poruszył ..  Szczególnie dzisiaj kiedy Lenka miała pobieranie krwi to ja płakałam jak głupia .. :( łzy mojego dziecka to okropne łzy .. czy to z głodu czy z bólu ... łzy są be :(

2 miesiące naszej córci - podsumowanie 2/12

TAAAAAAK !! To dziś !! Jak ten czas leci ..... Nasza kruszyna jest z nami 2 miesiące ! Nie wierzę ale dni mijają tak szybko .... Z jednej strony dobrze bo nie mogę się doczekać wielu nowych umiejętności a z drugiej wiem, że będę tęsknić za tym co jest teraz, za tym co było dwa miesiące temu .. Male paluszki, mały nosek, malusia pupinka ... Maleństwo idealne w każdym calu, zupełnie zależna od nas...
Postanowiłam co miesiąc robić małe podsumowanie każdego miesiąca .. Co było, co się zmieniło i co nowego .. Czyli pewnie będzie o czym pisać :)




A więc zaczynamy ( podobno nie zaczyna się zdania od "a więc" :D ) ...
Byłyśmy ostatnio u pani doktor. Większość dzieci ( serce mi sie krajało jak słyszałam ich płacz ) czekało na szczepienie a ja dumna i szczęśliwa, że nie zrobię dziecku krzywdy czekałam na wypisanie skierowanie na pobieranie krwi i zważenie mojego dzieciątka. Zacznę od przyjemniejszego ... waga ..... 5160 :) jakże się ucieszyłam z tej 5 z przodu bo długo długo była 4 ... chociaż jej kolega który ważył tyle samo i urodził się 3 godziny później niż niunia waży ... 6300 :)  to chyba magia matczynego pokarmu bo ja niestety mam tyle co kot napłakał i dokarmiam butlą ...
Może zastanawiacie się po co pobieranie krwi u maluszka ? Ano przez to, że mam niedoczynność tarczycy musimy córci skontrolować TSH i FT4. Jeszcze po 5 miesiącu życia .. Moje biedne maleństwo ... Przecież mi serce pęknie jak ona zacznie płakać :( Do tego czasu nie będę jej szczepić bo podobno choroby autoimmunologiczne min tarczyca jest przeciwskazaniem do szczepienia. Zresztą temat szczepień to temat rzeka i im więcej czytam tym bardziej nie chce zatruwać tego malusieńkiego organizmu badziewiem jakim są szczepionki. Więc cieszę się, że odłożę tę koszmarną chwilę/decyzję jeszcze przez 3-4 miesiące ...
Ale może zejdzmy na milsze tematy ...
Co nowego ? Ano coraz więcej ....  i mamie się aż chce czasami płakać przez te " nowości" :D
Zaczyna głużyć , cieszyć się i uśmiechać , rozpoznaje swoich rodziców .. ale też częściej się przestrasza jak coś spadnie czy ostatnio jak mnie podrapała i chyba powiedziałam AŁA i nagle podkówka na buzi i krzyk z ogromnymi łzami .. No to mamusia też się popłakała. Są wielkie zalety nie wychodzenia częstego z domu a mianowicie brak makijażu :)
Są też chwile grozy kiedy się krztusi a robi to często kiedy np leży na pleckach bo bardzo się ślini... i często nie może złapać oddechu i jak złapie to krzyk i płacz bo oddychać nie mogła .. a mamusia zawał serca na miejscu..
Uwielbiam patrzeć kiedy leży sobie w łóżeczku i patrzy się na kręcącą karuzelkę, uśmiecha się do niej i coś głuży po swojemu wymachując rączkami i nóżkami.
Jaka mamusia była dumna jak niunia złapała rączką grzechotkę tylko nieświadomie i po chwili rączkę otwarła i grzechotka wyleciała ale już postępy są !
W końcu zaczęła dłużej spać .. często się zdarza że śpi bez przerwy 5-6-7 godzin . Oczywiście za dnia śpi często ale krótko więc mama za bardzo nie ma czasu na porobienie czegokolwiek. Teraz śpi więc mogłam napisać te dwa posty choć czekam aż wstanie żeby ją wykąpać więc to może nastąpic w każdej chwili. 
Oczywiście praktycznie nie ma dnia żebym jej nie zrobiła zdjęcia. A jak już robię to wychodzi ich z 10-20 i nie wiem które usunąc mimo że większość jest taka sama :) każde zdjęcie na wagę złota :D
Smoczuś - bałam się jej dać ale ku mojej uciesze wypluwa go i potrafi bez niego żyć .
Nie wiem czy dobrze robimy ale malutka śpi z nami. Boję się tego ulewania i krztuszenia więc wolę mieć ją koło siebie. No i oczywiście jest to wygoda kiedy karmi się piersią. Mimo że dokarmiam butlą tak za każdym razem mam nadzieję, że possie pierś i uśnie a nie będzie płakała o butelkę.
Ogólnie nasz skarbek jest grzeczny .. czasami płacze ale to chyba od kolek .. A kiedy mamusia ją nakarmi i czeka aż się odbije to trzeba z nią chodzić bo inaczej jest płacz ... albo do spania trzeba ją ukołysać i chodzić oraz najlepiej śpiewać kołysanki. Już nauczyłam się jednej " na wojtusia z popielnika" .. jeszcze mam 3 do nauczenia :)
Bardzo nie lubi jak się jej aspiratorkiem czyści nosek .. ale każde dziecko chyba tak ma :) i zakupiłam wodę morską która miała być mgiełką a psika tak że chyba do mózgu jej dochodzi ...
Kąpiele - czasami lubi czasami płacze ale mam nadzieję, że pokocha wodę jak jej mamusia.
Pampersy - już powoli żegnamy się z rozmiarem 2 a będziemy wkraczać w ładniejsze i większe trójeczki ...
Niestety męczy ją katarek ale podejrzewam, że od kaloryferów :( 
To tak w skrócie - i na pamiątkę - żeby było co wspominać :* 

czwartek, 15 stycznia 2015

Hity i coś czego na pewno nie polecam przy kompletowaniu wyprawki :)

Bardzo spodobał mi się wpis mojej znajomej Natalii :) poznałam ją przez internet i nasze szkraby są z tego samego miesiąca tylko różnica 9 dni :)
Oto post który mnie zmotywował --> http://www.kamilowe.pl/2014/12/wyprawkowe-hity-i-kity-pierwszego.html

Jak zapewne każda mama chciałam mieć wszystko co niezbędne dla maluszka i żeby niczego mu nie brakowało. Nie muszę dodawać, że chcę aby miała wszystko co najlepsze i niekoniecznie najdroższe. Wiadomo każda złotówka przy maluszku jest ważna i potrzebna.
Może zrobię taką listę TOP 10 rzeczy które są przydatne i ułatwiają człowiekowi- matce życie :D

1. Ciuszki rozpinane w kroku - bardzooo ułatwiają przewijanie maluszka. Nie trzeba go co chwile rozbierać i ubierać tylko rachu ciachu i pielucha zmieniona :) oraz ciuszki z niedrapkami - co prawda już w większych ciuszkach tego nie mam ale od urodzenia miałam kilka takich pajacyków i bluzek, które sprawiły, że mamusia jak i córusia nie miały podrapanych twarzy ( tak tak właśnie mam pamiątkę z wczoraj - ale o tym w następnym poście )
2. Koszule do karmienia - mam 3 z czego dwie odpinane po bokach a jedna rozsuwana ... Jako że miało być TOP tak polecam te odpinane, które na allegro kosztują jakieś 20 parę złotych i są tak śliczne, że jest problem w wyborze jednej.
3. Kocyki i śpiworki - mam tylko dwa kocyki ale właśnie poluję na jeszcze jeden bo tak jak pisała Natalia a to się uleje a to ubrudzi. Dobrze mieć też jeden na dwór ( do wózka czy nosidełka ) i kilka w domu. Są takie miłe i ciepłe, że czasami jej zazdroszczę takiego opatulania i mam ochotę kupić sobie taki tylko XXL, przykryć się i spać.
4. Przewijak - usłyszałam, że jest zbędny. Bzdura! Jak widać każda mama ma inne opinie i to jest fajne. Zdarza się u kogoś jak jesteśmy, że przewijam na wersalce/fotelu itp to później bolą mnie plecy i ciężko czasami wstać jak przewijam na kolanach. Nasz przewijak jest na łóżeczku.
5. Chusteczki - często od starszych mam słyszę, że teraz mamy raj i wygodę z takimi chusteczkami. Naprawdę nie wiem jak można było bez tego wychowywać dzieci hehe . Jak już jestem w tym temacie to polecam chusteczki 1.DADA zielone 2. Nie pamietam nazwy ale można je kupić w Carefourze takie różowo niebieskie bodajże 3. Pampers z rumiankiem . Te których nie polecam przedstawię w tej złej dziesiątce.
6. Smoczek Avent i łancuszek - dzięki niemu czasami szybciej usypia ale nie ssa go namiętnie tylko wypluwa po jakimś czasie. A łancuszek chroni smoczek od bliskiego kontaktu z podłogą :)
7. Pampersy - patrz punkt 5 :) czyli " raj i wygoda" .... oj duża wygoda... nie wyobrażam sobie prania pieluch jak to dawniej mamy robiły . Dzięki nim 3 minuty i po kłopocie :) brudna pieluszka ląduje w koszu a na dupci jest świeżutka i suchutka nowa. Jeżeli chodzi o firmę to w czołówce znajduje się 1. Pampers Premium Care ( szkoda tylko że takie drogie ) , 2. Pampers normalne i na 3 miejscu DADA z Biedronki. I to nie prawda jak mamy mówią, że PAMPERS jest przereklamowany. Wg mnie jest najlepszy i można wkładać go na noc bądź jak się gdzieś jeździ a po domku spokojnie można używać DADY.
8. Karuzela nad łóżeczkiem - dzięki niej czasami mam chwilę ( czyt. 5-10 min. dla siebie :D ) . Tylko miałam nakręcaną i musiałam kupić taką na baterię bo niuni nie pasował dźwięk nakręcania tego mechanizmu . Nowej jeszcze nie używałam bo mam ją od dziś i nie mam baterii :)
9. Leżaczek- bujaczek - dzięki niemu mogę czasami na spokojnie umyć gary czy zrobić jedzenie bądź skorzystać z toalety a niunia się patrzy czasami na zabawki wiszące na pałąku ale częściej na wszystko dookoła. Zawsze puszczam jej muzyczkę i włączam ale to już nie zawsze - wibracje bo podobno są dobre na kolki. Ile w tym prawdy ? Nie wiem ...
10. Aspirator Canpol - dużo lepszy niż gruszka ! Na początku miałam odruch wymiotny no bo wysysa się śpiki i kozy ale już się przyzwyczaiłam. Uwielbiam jak po tym niunia ma taką ulgę ale nie nawidzę jej tego robić bo płacze.

Również dobrym wynalazkiem jest laktaror . Wypróbowałam dwa ręczne jeden z firmy Avent drugi Medela - wygrywa Medela z regulacją siły ssania. Oczywiście jadę na najwyższych obrotach ale i tak wysysa mi 10-15 ml :( a ręka boli .... Może gdybym była mężczyzną miała bym je bardziej wyćwiczone :D
Także polecam przewijak składany - taką piankową matę. Dobra kiedy idzie się w teren. A oto i ten cudowny wynalazek :D


Teraz BAD 10 czyli coś co mi się nie przydało bądź byłam rozczarowana:

1. Rożek - tak jak u Natalii nie przydał się ... czasami kładę na niego niunię ale nie służy mi do noszenia . Raz się przydał bo dziecko w nim jest sztywniejsze więc jak chrzestny brał na ręce to nie bał się aż tak :) . Dobrze, że rożek dostałam ale jakbym miała ponownie szykować wyprawkę nie było by go na mojej liście. Da się bez niego obejść.
2. Łóżeczko - również popieram Natalię :) może to źle bo już nie raz to słyszałam, ale my śpimy z niunią razem w łóżku. Na początku był strach i czasami też jest ale nic się nigdy nie stało. Może i to z wygody żeby córcie mieć obok jak zapłacze w nocy za jedzeniem ... Chociaż ostatnio bardzo się ślini i krztusi dlatego wolę mieć ją obok i w miarę szybko reagować ! Jest większe prawdopodobieństwo że ją usłyszę .. Dlatego w łóżeczku leży czasami w dzień i częściej jest na przewijaku nadłóżeczkowym niż w samym łóżeczku. W nim trzymam kilka przydatnych rzeczy jak pampersy, chusteczki,termometr, emulsje, kremy itd.Także bardziej służy jako magazynek niż jako miejsce do spania.
3. Chusteczki Kindii Cleanic - fioletowy z emolientami dla noworodków i niemowląt. Kupiłam na początku pojedynczą paczkę i były rewelacyjne . Super zapach, fajnie się wyciągały i były idealnie nawilżone. Teraz kupiłam 2+1 MEGA PAKE i się rozczarowałam. Wyciąga się kilka na raz, są suchsze i jedynie co to ładnie pachną.
4. Sól morska  PHYSIOMER BABY - naczytałam się różnych opinii ale większość była pozytywna i to mnie skłoniło do kupna . Błąd ! Muszę bardzo uważać bo jak tylko ciut mocniej nacisnę to tyle leci że do mózgu chyba dolatuje ;/  Miała być delikatna mgiełka ........
5. Poduszka  i kołdra - dla 2 miesięcznego dziecka jak narazie użyłam raz kołdry i rano okazało się że mała była cała zakryta więc póki co nie stosuję.
6. Pałeczki higieniczne dla niemowląt - właściwie służyły tylko do czyszczenia pępowiny ale można było zrobić to zwykłymi.
7. Skarpetki cienkie - zakupiłam ich mnóstwo no bo takie słodziachne i malutkie a tak naprawdę służą tylko dla ozdoby albo zakładałam na ręce :).  Co innego frotowe z grzechotkami <3
8. Wózek z małym koszykiem pod spodem - taki mam i ciężko włożyć tam reklamówkę tylko pojedyncze rzeczy chyba, że zdejmie się gondolę.
9. Osłonki na sutki - nie były mi potrzebne mimo że karmie piersią ale mało - i może dlatego.
10. Baldachim nad łóżeczko - miał służyć do ozdoby a jest zwinięty bo przeszkadza kiedy karuzela się kręci. Myślę że moskitiera będzie dużo bardziej praktyczniejsza.

A u Was jak było/jest ??
Jak widać mamy mają odmienne zdania jeżeli chodzi o niektóre przedmioty i nie można się wzorować tylko na opinii jednej mamy :) i całe szczęście, że więcej jest przydatnych rzeczy niż tych na które pieniążki niepotrzebnie były wydane :)